Próchnica to proces bakteryjny, który nie zatrzymuje się sam. Na początku atakuje szkliwo, powodując niepozorne matowe plamki, później przenika do zębiny, przyspiesza i zmienia się w prawdziwy ubytek. Kiedy bakterie dotrą do miazgi, konieczne staje się leczenie kanałowe, które wymaga znacznie więcej czasu, jest droższe i choć skuteczne, zawsze osłabia strukturę zęba. Wczesne leczenie zachowawcze oznacza zatem mniej opracowanej tkanki, krótszą wizytę, niższy koszt i zdecydowanie większą szansę, że ząb pozostanie żywy do końca życia. Dodatkową korzyścią jest estetyka: niewielka, świeżo założona plomba jest nieodróżnialna od naturalnego szkliwa, podczas gdy rozległa odbudowa, a zwłaszcza korona, zawsze wymaga kompromisów kolorystycznych i materiałowych.
Warto też pamiętać, że pojedynczy nieleczony ubytek zmienia ekosystem jamy ustnej. Bakterie próchnicotwórcze mają łatwiejszy dostęp do węglowodanów i produkują więcej kwasów. Im szybciej usuniemy źródło infekcji, tym trudniej próchnicy „zasiać” kolejne ogniska.










